|
|
Wyjście z mroku |
|
8 promuj |
Wygaszanie hazardu? Nie tędy droga | |||
|
Znam się trochę na uzależnieniach. Wiem jak łatwo można popaść w nałóg. Alkoholowy, nikotynowy (do dziś palę jak smok – niestety), narkotykowy, lekowy a nawet hazardowy. Każde ekstremalne „przegięcie” może stać się nałogiem. Jednak wygaszanie hazardu z powodów społecznych jest moim zdaniem nieporozumieniem lekkim. Nie w taki sposób bowiem walczy się z nałogiem. Taka walka, ogłoszona przez premiera oznacza na pewno jedno: bankructwo małych saloników gier. Jasne, że chore SA „saloniki”, gdzie za jakimiś przepierzeniami, przemyca się kilkanaście automatów, po trzy za ścianką jakąś. Ale piszę tu o zwykłych, małych interesikach, zwykłych, młodych często ludzi, pawilonikach z trzema automatami do gier. Jednorękimi bandytami. Mam przykład pod nosem, w drodze do ... ![]() |
||||
|
Dodana przez: Promowana przez: |
||||
| 2009-10-28 15:18:10 | ||||






